Skip to main content

Kolejne spotkanie, w którym rezerwy tarnowskiej Unii tracą punkty w doliczonym czasie gry. Tym razem jednak młode Jaskółki remisując z KS Biecz nie były w stanie utrzymać takiego rezultatu. W podsumowaniu, bramka stracona w 92. minucie pozostawiła Biało-Niebeiksich bez punktów.


Spotkanie fatalnie rozpoczęła drużyna prowadzona przez trenera Łukasza Tarkowskiego. W 3. minucie błąd w rozegraniu wykorzystali goście i wyszli na prowadzenie. Nie był to łatwy czas dla Jaskółek. Zawodnicy KS Biecz chcieli pójść za ciosem i zdobyć drugą bramkę. Biało-Niebiescy przetrwali ten trudny czas i powoli zaczynali narzucać swój rytm gry. Do przerwy jednak wynik nie uległ zmianie.
W drugiej połowie Jaskółki miały jeden cel – odrobić straty i powalczyć o punkty w tym starciu. Rezerwy tarnowskiej Unii narzuciły swój rytm gry i podwyższyły tempo tego spotkania. W śmiałych atakach jednak brakowało zdecydowania i wykończenia. W końcu w 56. minucie z pomocą przyszedł golkiper gości, który nie zrozumiał się ze swoim współpartnerem i zagrał wprost pod nogi piłkarza Unii Tarnów. Kacper Rojkowicz z zimną krwią wykorzystał ten błąd i wyrównał stan gry. Biało-Niebeiscy wciąż napierali i szukali bramki dającej prowadzenie. Drużyna KS Biecz jednak korzystając ze swojego doświadczenia mądrze broniła się i szukała swoich okazji z kontrataków lub stałych fragmentów. W doliczonym czasie gry w taki właśnie sposób udało im się przechytrzyć defensywę Jaskółek. Bramka zdobyta w 92. minucie przesądziła o komplecie punktów zdobytych przez przyjezdnych.

Na kilka pytań po meczu odpowiedział trener Jaskółek Łukasz Tarkowski:

Kolejny mecz i kolejny raz tracicie bramkę w doliczonym czasie gry, tym razem ta bramka pozbawia Was punktów. Czy uważa trener, że jest jakiś konkretny powód, dlaczego ten doliczony czas gry w ostatnich meczach wam nie leży?

Tym razem zdecydowanie powinniśmy wybronić ten wynik. Jednak taki jest charakter tej drużyny, że w końcówce meczu chcemy za wszelką cenę wygrać i nadziewamy się na kontrę. W następnych meczach nie wyobrażam sobie, żeby tracić bramki w taki sposób.

Szybko straciliście bramkę po błędzie, jednak drużyna potrafiła się podnieść i wyrównać stan gry. Czego zabrakło, aby to właśnie Unia Tarnów sięgnęła po zwycięstwo w tym starciu?

Wydaje mi się, że zabrakło konkretnych działań w polu karnym przeciwnika. Bardzo często znajdowaliśmy się w niezłych sytuacjach, które nie zamienialiśmy nawet na strzał na bramkę. Poza tym uważam, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz na tle klasowego i doświadczonego rywala.

Po przerwie zostało wprowadzonych kilka zmian, które nie spowodowały utraty na jakości, a wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze prezentowaliście się w drugiej połowie na tle drużyny KS Biecz. Czy czujecie duży niedosyt po końcowym rezultacie?

Zdecydowanie czujemy niedosyt. Fajnie, że siłą tego zespołu jest zdrowa rywalizacja. Każdy chce się pokazać z dobrej strony i na pewno takie solidne zmiany jakie mieliśmy w tym meczu nie pozostaną niezauważone.

Waszym kolejnym rywalem będzie drużyna LKS Szaflary, która obecnie zamyka ligową tabelę. Czy wierzycie w przełamanie w tym starciu i pełną zdobycz punktową?

Nie jest tajemnicą, że w tym meczu wystąpimy w składzie całkowicie stworzonym z uczniów naszej szkoły. Mam nadzieje, że nasi nastolatkowie podołają wyzwaniu i stawią czoła doświadczonemu rywalowi.


Kolejny mecz rezerwy tarnowskiej Unii rozegrają w sobotę 2 września. Jaskółki czeka wyjazdowe starcie z drużyną LKS Szaflary.

🔹🔹🔹🔹🔹
Głównym Partnerem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego ZKS Unia Tarnów jest firma Grupa Azoty. Akademia Unia Tarnów realizuje program wsparcia szkolenia tarnowskich piłkarzy #GrupaAzotyProJuniorSystem